Witam na moim bloogu
Sofim
sobota, 4 października 2008
Nostalgicznie
Z oknem jesień, płoną drzewa…
Jesienna samotnica
Za oknem wrzesień, brzoza rozpala złotem samotnice,
wiatr je rozrzuca, babie lato przykrywając.
Co pożółknięte liście szepczą nie usłyszysz,
one zapewne już nie o nas rozmawiają.
ref.
Kochany...
na kolanach nie przychodzi się po seks.
Nikt ci nie mówił?
Na kolanach można przyjść po miłość.
Kochany...
chyba nie wiesz, jak to jest,
gdy jedną nocą wszystkie dni się zjesienniło.
Modre jezioro, skrząc się nasze oczy przedrzeźniało,
łyska do lotu się zerwała zawstydzona.
Ciebie i mnie dla wody słowa było mało,
poezja grzechem zawieszała się na dłoniach.
ref.
Kochany…
na kolanach nie przychodzi się po seks.
Nikt ci nie mówił?
Na kolanach można przyjść po miłość.
Kochany…
chyba nie wiesz, jak to jest,
gdy jedną nocą wszystkie dni się zjesienniło.
Tapczany liści, powiędły ciepła dłoni pozbawione,
nie skrzypią wierszem… Komu potrzebny dzisiaj wiersz?
Skryły się w ścianach słowa kroplą zadławione.
W sobotni wieczór, tak jest trudno ciszę znieść.
ref.
Kochany...
na kolanach nie przychodzi się po seks,
Nikt ci nie mówił?
Na kolanach można przyjść po miłość.
Kochany...
ty naprawdę, nie wiesz jak to jest,
gdy jedną nocą wszystkie dni się zjesienniło.
Kochany...
na kolanach nie przychodzi się po seks,
Nikt cię nie uczył?
Na kolanach można przyjść po miłość.
Kochany...
ty naprawdę, nie wiesz jak to jest,
gdy jedną nocą wszystkie dni się zjesienniło.…
...
Kochany...
na kolanach nie przychodzi się po seks.
Bo na kolanach, można tylko przyjść po miłość
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz